![będzie lepiej (2/2)](https://source.boomplaymusic.com/group10/M00/08/06/6e6d69af44a4409aa21db82d5821121e_464_464.jpg)
będzie lepiej (2/2) Lyrics
- Genre:Hip Hop & Rap
- Year of Release:2022
Lyrics
To czego nie lubię najbardziej
To pożegnania
Rzecz, którą najbardziej łakne
Nie będzie mi dana
Chcę być szczęśliwy jak Hannah Montana
Na razie od rana do rana to rana
Ciągle sie składam jak castorama
Nie chcę bad endingu jak melodramat
Na razie jestem istotny jak Brahma w Ramadan
Dla muzułmana, dla innych Haram
Nie chcę mieszkania, ani siana
No dobra może troche kasy by się przydało
Bo na razie bieda i biada mi
Coś podpowiada mi (Coś podpowiada mi)
Że daleka droga, nie mówię przyszłości nic
W nocy odwala mi
(W nocy odwala mi)
Chcę wtedy kończyć shit
Potem jak wstanę
To już nie myślę nic
Po co to wszystko
Jak nie mogę spokojnie życ
Po co to wszystko
Dwóch kumpli pomaga mi
Z nikim nie gadam bo nikt nie rozmawia z nim
Znowu jak widzę ich gotuje się we mnie
Tego nikt nie wie, nikt, nie wie że życze najgorzej im
Chcę mieć urwany film, szybciej mijały dni
Niestety na razie ni chuja
Bo czas leci mi
Jak Need for Speed
Aż se oblałem tees
Nie pomaga nawet weed
Zawsze bad trip
Dzień mi sie zmienia w miesiąc znowu
Czas zapierdala jak Kimi w F1 był
Cały czas sam się zrzucam z tronu
Każdy krok dla mnie jest krokiem w tył
Ciągle zapominam, że nie kotroluje wiatru
Tylko żaglami steruje od startu
Nigdy nie byłem żeglarzem
Tak więc topie w tekstach łzy
Z czasem nauczyłem pływać się
Więc unosze sie z prądem swym
Została ze mnie muszelka człowieka
Ale pracuję nad tym
Obiecuję kiedyś będę kimś
Wartościowym, a nie żył
Tak jak teraz, czyli rubin
Który stracił błysk
Zanim ty sam pokochasz kogoś
Pamiętaj to by pokochać siebie
Jasne stary, ale powiem ci srogo
Łatwo jest ci to tylko powiedzieć
Gdy widzę w szkole tych ludzi
To mam ogród pełen słów
Wkońcu chcę coś powiedzieć
Ale nadeszły tu plony znów
Zaraz mnie pojebie
(Zaraz mnie pojebie, zaraz mnie pojebie
Zaraz mnie pojebie, zaraz mnie pojebie)
Popale mosty, poczuje się lepiej
Poczekam, aż ktoś mnie po plecach poklepie
I powie, że wszystko wyjdzie na prostą
Może i nawet opuszcze podziemie
Ale nadzieji se robić nie będę
No bo nadzieje są czasem dead endem
Moge w nich zgubić się jak owczym pędem
Zgubił się ziomek co gonił za trendem
Trochę na razie sam jestem natrętem
Ale schodze z tej ścieżki zakrętem
Jade rowerem, omijam lawende
Teraz chcę żyć tym tylko momentem
Chcę by każda nuta to była banger
Ale sukcesów mam tyle co Wenger
Czuję jak wlepa bo łapię odklejkę
Uszy zakleja mi tani werbel
Muszę pamiętać, że z dna
Droga jest już tylko w góre
Nie ma cofania, bo ile się da
Zegar tica, jak jakiś tourette
Sprawdzam jak bardzo sam siebie znam
Zarabiać chcę jak płetwonurek
W skandynawii albo w Yakuzie
Żyć jak szef i jebać bzdury
(Jebać bzdury, jebać bzdury, jebać bzdury)
Takkun, what are you doing?
Homework
Then why don't you do it at home?
It's not cool
You can do my homework too if you want, huh?
Your hands are upside down
You should play baseball too, Takkun
Why do you always carry around a bat?
Why do you always hang around here by the river
Because you know... huh, now why was it?
You're in a good mood
You smell like cigarettes
The strong ones
I haven't been smoking